Ąaaaaaaaaa masakra. Jest sobota, a ja musialam wstac o siódmej rano. Dla mnie , w soboty szczegolnie,to srodek nocy hiehie. Musialam na jakoms msze za moich dziatkow isc...Ni i wróciam i taki ze mnie byl trup ze zpowrotem pod kolderke wskoczylam. Spalam od 10 do 12 i sie teraz juz czuje świetnie :D:D:D Jeżeli wszystko wypali to dzisiejszy dzien bedzie poprostu śśśświetny :D No więc pojde na otrzesiny, a tak naprawde bede calkiem gdzies indziej...No to do konca nie jest jescze pewne ale prawie huehuehue.I bede miala czas do 9 ;P lepiej niz latem.Jestem okrutna ale nie ma innego sposobu zebym wyszla z domu do czasu zanim sie nie zciemni, bo moi rodzice wiecznie sie martwia ze sobie nie poradze, chociaz juz tych latek troche mam...ale nie chce oczerniac mamy i taty wiec nic wiecej nie powiem...;/ heh i wam powiem ze to nie jest tak fajnie, przynajmniej w moim wypadku, miec siostre bliźniaczke...Wyobrażcie sobie ze jest taki ktos kto wiecznie za wami chodzi, wszystko mowi mamie itd...No to juz wiecie jak to jest. Teraz juz miedzy nami jest lepiej. Oczywiście są momenty w których sie świetnie razem bawimy huehue wtedy to poprostu pękam ze śmiechu...Chyba oglądaliście jakis film o bliźniakach i co one razem wyprawiają...Z nami jest czasem podobnie...Chociaż teraz coraz zadziej, no bo lecą latka i to robi swoje. JUżnie interesuje nas tk bardzo wsypywanie innej z naszych sióstr ( w sumie jest nas 4 ;)) soli do herbaty, czy budowanie w starym pokoju najwiekszego na swiecie laboratorium chemicznego, czy np. jedzenie psich tabletek przez ciekawosc co sie po tym czuje.Czasami jadysmy te tabletki jak sie w lekarza bawilysmy huehuehue.JUż nie wspominam jak ustawiysmy pod balkonem naszej siostry góre z jakis smieci, bo chciaysmy wejść do niej na balkon innym sposobem, żeby bylo ciekawiej a nie drzwiami, i ją przestraszyc heheh. Tylko że tamta jest 14 lat od nas starsza i raczej sie nie bala. To my sie jej balysmy jak sie zla robila buhaha. A moja najstarsza siostra jest odemnie 16 lat starsza i sie zachowuje jakby byla moją mamą. Wczoraj musiaam jej przysiegac przez telefon ze bede pila cieple herbatki nosila podkoszulke, i sie wogole cieplo ubierala. Odlożylam sluchawkę i poszlam sie najzwyczjniej na świecie do kuchni, zrobic sobie kawe mrożoną. Biedna Asia...huhuheu pozniej dzwonila do mnie sie zapytac jak tam sie moja glowka czuje :):):) Nawet fajnie jest miec duuużą rodzin:):):)